O mnie

Moje zdjęcie
Jestem właścicielką czterech wspaniałych suczek ,które wspierają mnie w mojej pracy Dogoterapeuty. Mam wielkie szczęście ,że mogę moją pasę połączyć z pracą;) od niedawna prowdzę również zajęcia z Terapii Ręki. Na moim blogu pragnę się podzielić z Wami moim doświadczeniem - zapraszam.

piątek, 23 listopada 2012

UWAGA PRZEPROWADZKA:)

Kochani pokończyły mi się limity i nie mogę tu wkładać już żadnych zdjęć a bez zdjęć ani rusz więc... założyłam   Psiarnie 1

http://psiarnia1.blogspot.com/


Zapraszam mam nadzieję,że nadal będziecie ze mną

czwartek, 27 września 2012

Warsztaty komunikacji z Mariną Garfagnoli

Wybrałam się na 3 dniowe warsztaty z komunikacji psiej .Miałam jechać z suczami ale w domu zapanowała epidemia cieczki;) więc pozostawiłam na głowie męża cały grajdołek (dziękuje Kochanie) i ruszyłam sama - no dobrze z gpsem;) bo sama to daleko bym nie zajechała hi
wsumie to może nawet lepiej ,że pojechałam bez suczek bo mogłam się bardziej skupić , więcej zaobserwować i  po prawdzie troszku odpocząć.
Warsztaty były super.Marina bardzo dobrze wprost genialnie czyta psy i psie relacje. Trafnie dopierała psy ,które wchodziły na plac. Dzięki temu można było sporo zaobserwować.
Jako ,że zgłoszonych psiaków było sporo z placu manewrowego;) schodziliśmy koło 20 i tak naprawdę wyganiał nas zmrok i zimno.
Jednakże najmilszą niespodzianką było spotkanie z Ilonką i rudziznami ;)
miód na serce wylał mi Disel ,mój kochany wnuk ,syn Draczki - dzięki miłości i opiece Ilonki wręcz kwitnie a tyle przeszedł bidulek
Dizlu to cała Draczynka - w męskim wydaniu oczywista




A tu Orionek ze swoją partnerką Koką
Szaleństwo z mini;) aporcikiem

Orionkowe "zaganianie" aportu mnie powaliło;)

Diselek i Ryfka

Trochę wody;) dla ochłody


Nasz warsztatowy Miś
Ryfon w akcji;)

środa, 12 września 2012

Dylematy , trudne wybory

Czasem trzeba podjąć decyzję. Chociaż serce się łamie a mózg lasuje w szukaniu odpowiedzi jak sprostać , jak się wywiązać, jak pogodzić.
TPD - miejsce wspaniałe tam Joko i ja miałyśmy się super poprostu, Miejsce ciepłe, rodzinne i otwarte na moje , nie ma co ukrywać ,czasem szalone pomysły. Joko była traktowana bardzo dobrze , z szacunkiem . Całkiem szczerze powiem,że była ciut rozpieszczana;) nawet
TPD to część mojego życia i kawał mojej pracy zawodowej .TPD to cudowni ludzie, którzy na zawsze będą w moim sercu.
Bardzo chciałm podjąć z nimi współpracę i w bieżącym roku szkolnym. Przemyślałam to ze wszystkich stron i prawe ,że na drugą stronę ale .... realnie nie podołam poprostu. Michałkowo jest teraz dalej i pracy jest więcej musiałabym jechać ciągiem bez możliwości zmiany psa - nieraealne.

Ta decyzja była dla mnie bardzo trudna ,i wcale się z nią nie pogodziłam do końca.

Mam głęboką nadzieję ,że Piotrek zadomowi się tak jak ja a jego sunia podbije serca wszystkich.
Zyczę Wam owocnej wspólpracy.

środa, 5 września 2012

Michałkowo - już w Bystrej

Nowe miejsce jest super z powodów paru:

po 1 - pokój zajęciowy WIEKSZY JASNIEJSZY Z ŁAZIENKA

po 2 - jestesmy teraz blisko gór co widac i czuć przede wszystkim!!!!
dawno nie oddychalam tak pełną piersią:) od razu czlowiek ma lepszy humorek

po 3 - dostepność i ilość miejsc gdzie moge pojść z psiakami podczas przerw

Jest naprawde fajnie a jestem pewna ,że bedzie jeszcze lepiej a to ,że dalej no cóż nie można mieć wszystkiego:) poza tym uczciwie mówiac ta droga wpłynie na moja umiejetność jazdy i wprawę więc wsumie same plusy. Dalekie wyprawy na kursy wszelakie przestaną byc stresem.

podoba się  nam;)


czwartek, 30 sierpnia 2012

Gazety rządzą się własnymi prawami - smutne acz prawdziwe

Artykuł w wersji elektronicznej wyszedł dobrze , zawierał  pare górnolotnych słów - no ale takie są prawa pisarskie;) tzw chwyty marketingowe hi
wiedziałam ,że ma być jeszcze wersja papierowa i wyszła wczoraj - o zgrozo pańska!!!!!
Pisz tu człowieku a oni i tak jednym ruchem tu utną tam dopiszą ,wstawią kropkę i nadinterpretują. Są gazety i "gazety";)  ale aż takich zmian się nie spodziewałam (brzmi naiwnie wiem ale taka jest prawda).
Zresztą  Kasia ,która ten wywiad ze mną robiła też się zdenerwowała kapkę zaraz mi podesłała orginalny tekst na maila.

A oto efekty:

Tekst
Nie jest zły ale zawiera wiele nadurzyć znów mowa jest o cudach,psach które leczą a nie doszukałam się ani jednego słowa o wspomaganiu ,czy terapii uzupełniającej reh czy motywacji do działania.
Dowiedziałam się za to,że Damian wyzdrowiał;) a gdzież! cały czas ćwiczy  a jeszcze przed nami daleka droga.
Znalazłam wypowiedź mojego męża - a skąd pytam się skoro nikt z nim słowa nie zamienił wrr

Zdjęcia
Mąż Kasi robił zdjęcia ,ja zbierałam zgody rodziców i po co pytam się skoro żadne !!! żadne zdjęcie nie zostało użyte , natomiast w artykule znalazły się stare zdjęcia wygrzebane z mojej strony internetowej a tak wogóle na jednym jest moja siostra zamiast mnie ;) no normalnie boki zrywać .
Zrobiony jest jeden fotomontaż na którym są dwie Tusski a bohaterki Joko ni widu ni słychu;) nawet nie wprawne oko to zauważy - gdzie tu profesjonalizm?;)
MASAKRA

Miało być dobrze a wyszło jak zwykle i propaguj tu człeku idee

Tekst w takiej formie może wyrządzić więcej szkody niż pożytku! Sama obecność psa nikogo nie uleczy nawet jak ten pies będzie najwspanialszy i super wyszkolony. Trzeba ćwiczyć nieraz ciężko a pies może pomóc, motywować do działania,zachęcać do ruchu do zabawy.  Pies wspiera rehabilitację i rozwój naszych pociech. Wrazie kryzysu zawsze jest naszym najwierniejszym słuchaczem i jakoś tak działa ta jego psia morda;) ( przynajmniej na mnie) ,że szybciej smutki odchodzą. Ale nie przypisujmy mu więcej niż może nam dać.