Podczas ostatniego turnusu dzięki uprzejmości kochanej Julci i jej rodziców na jedne z zajęć przyszłam z Queeni. Tak jak mądrze powiedział Tato Julci gdzieś nowa kadra musi się przecież uczyć i zdobywać doświadczenie. Tak więc Queeni ma już pierwsze koty (psy;) ) za płoty. Zabawa była przednia bąbelki za którymi mała przepada, pyszne smakusie ,którymi Jula dzielnie karmiła na różne sposoby, aporcik (no tylko oddawanie nie zawsze wychodziło hihi - psinka się jeszcze rozprasza) . Mała Queeni w obecności Juli pięknie się też wyciszyła i ładnie leżała czekając ,aż Juleczka wykona ćwiczenie. Bardzo Wam dziękuje za pomoc i zrozumienie.
Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń