Nie zawsze jest na bieżąco ;) dlatego w ramach nadrobienia zaległości pare zdjęć
O mnie
- Gola
- Jestem właścicielką czterech wspaniałych suczek ,które wspierają mnie w mojej pracy Dogoterapeuty. Mam wielkie szczęście ,że mogę moją pasę połączyć z pracą;) od niedawna prowdzę również zajęcia z Terapii Ręki. Na moim blogu pragnę się podzielić z Wami moim doświadczeniem - zapraszam.
czwartek, 22 marca 2012
TPD
Oglądaliśmy różne psiaki, najróżniejsze;) segregowaliśmy w rzędach do 3 a na koniec każdy wyklejał swojego dalmatyńczyka;)
wtorek, 13 marca 2012
Łepek, łapka,ogonek...
W przedszkolku odbyły się zajęcia obejmujące tematykę orientacji w schemacie ciała swoim i pieska. Po przywitaniu narysowaliśmy schematycznego psiaka
potem było porównanie
zapamiętywanie
skojarzenia - np. połóż smaczek na brzuch potem tor przeszkód utrwalający kolory
potem było porównanie
zapamiętywanie
skojarzenia - np. połóż smaczek na brzuch potem tor przeszkód utrwalający kolory
Refleksja
Czasem to wszystko trudno ogarnąć. Czasem brak słów by ponownie tłumaczyć i wyjaśniać. Po raz kolejny usłyszałam w pracy- a to labrador one lubią dzieci. To ,że golden z labkiem się myli to standard;) ale ta wizytówka ,że lubią dzieci zaczyna je gubić coraz bardziej. Są psiakami rodzinnym, lubią wszystkich ludzi -szczególnie tych co mają coś dobrego przy sobie;) uwielbiają się bawić ,uczyć ale to nie powód by twierdzić ,że każdy labek,golden,berneńczyk będzie dzieci lubił i z nimi dokazywał od rana do wieczora. Poza tym zabawa w gronie rodzinnym nijak się ma do pracy psa.
Jakby się tak przyjrzeć Dogoterapia zatacza coraz większe kręgi, częściej jest spotykana w przedszkolach jako zajęcia dodatkowe, częściej jest ofertą w ośrodkach rehabilitacyjnych. Mamy na rynku coraz więcej Fundacji, kursów też sporo,warsztaty, seminaria. Sporo też jest publikacji,książek i blogów (jak ten;) ) gdzie ludzie dzielą się swym doświadczeniem a jednak
nadal mamy ludzi ,którzy twierdzą ,że mając psa rasy..... pójdą oni z nim radośnie do przedszkola i dzieci się pobawią. Bo to przecież nie Dogoterapia ! nie to tylko zabawa.A poza tym on tak lubi dzieci a moje dzieci mogą z nim robić co chcą . Ależ spontaniczne spotkanie z psem, zabawa z nim ,dawanie tym samym radości i motywowanie do działania to nic innego jak dział Dogoterapii AAA -Animals Assisted Activities . W spotkaniach bierze odpowiednio przeszkolony i przygotowany pies.
Kochani pies nie jest przedmiotem nie pozawlajmy naszym pociechom po nim skakać, targać na wszystkie strony ,nie wspominając o tym ,że niektórym dzieciakom pozwala się na gryzienie psa w ucho, badania dentystyczne o okuliście nie wspomnę. To naprawdę nie jest śmieszne! Psiak ma prawo do godnego życia! To nasz przyjaciej. Słyszę,że gdyby mu się nie podobało może sobie iść - czy naprawdę? A jak zawarczy będzie posłuchany? wątpię . A kiedy będzie się chciał obronić i kłapnie dostanie wciery i tyle . Gdzie tu dialog i rozumienie?
Na takiej podstawie ocenianie ,że pies lubi dzieci jest chyba niezbyt wiarygodne.
Psy pracujące są szkolone od małego,poznają różnych ludzi, różne miejsca,zapachy, zachowania. Dużo wcześniej poznają miejsce pracy - o ile jest taka możliwość gdy nie ma pierwsze zajęcia są napewno o mniejszym natężeniu.
A najważniejsze to my TERAPEUCI jesteśmy głównym prowadzącym zajęcia NIE PIES. Nie możemy na jego psi grzebiet wszystkiego zwalić to nie fer. My musimy się szkolić , być coraz lepsi, modelować swoje zajęcia.Zdobywać odpowiednie wykształcenie. Wyposażać się w różne materiały terapeutyczne,zabawki i inne akcesoria.Uczmy się "czytać" nasze psy by dać im poczucie bezpieczeństwa , by wiedziały ,że jak chcą mogą odejść,odpocząć ,że mają prawo czegoś nie chcieć . Pamiętam jak Tussia miała okres anty aportowy , poleciał za piłką raz ,drugi a czasem wogóle i to ja przynosiłam piłkę ;) i opowiadałam dzieciom ,że pies tak jak i my ma czasem dzień ,że czegoś nie chce poprostu. Obracałam wszystko w żart, zmienaiłam przebnieg zajęć - da się jak się chce.
Pies może mieć spadek formy, źle się czuć, być rozdrażniony jakimś hałasem,suki przed cieczką są bardziej drażliwsze. Może je poprostu coś boleć albo coś ich przestrzaszyć. Czasem psa trzeba wycofać z pracy bo jest ona dla niego za wielkim stresem. Musimy WIDZIEĆ te wszystkie szczegóły ,które tworzą przecież tak fantastyczną całość.
Praca z psem jest czymś fantastycznym ! Każdego dnia dziękuje moim psiakom ,że tak dzielnie mnie wspierają. Staram się być dobrym przewodnikiem dlatego nie przestaje się uczyć i rozwijać.
Jest jeszcze druga strona medalu - drodzy Dyrektorzy placówek ,dla bezpieczeństwa naszych dzieci , przyjrzyjcie się uważnie kto prowadzi zajęcia .
Jakby się tak przyjrzeć Dogoterapia zatacza coraz większe kręgi, częściej jest spotykana w przedszkolach jako zajęcia dodatkowe, częściej jest ofertą w ośrodkach rehabilitacyjnych. Mamy na rynku coraz więcej Fundacji, kursów też sporo,warsztaty, seminaria. Sporo też jest publikacji,książek i blogów (jak ten;) ) gdzie ludzie dzielą się swym doświadczeniem a jednak
nadal mamy ludzi ,którzy twierdzą ,że mając psa rasy..... pójdą oni z nim radośnie do przedszkola i dzieci się pobawią. Bo to przecież nie Dogoterapia ! nie to tylko zabawa.A poza tym on tak lubi dzieci a moje dzieci mogą z nim robić co chcą . Ależ spontaniczne spotkanie z psem, zabawa z nim ,dawanie tym samym radości i motywowanie do działania to nic innego jak dział Dogoterapii AAA -Animals Assisted Activities . W spotkaniach bierze odpowiednio przeszkolony i przygotowany pies.
Kochani pies nie jest przedmiotem nie pozawlajmy naszym pociechom po nim skakać, targać na wszystkie strony ,nie wspominając o tym ,że niektórym dzieciakom pozwala się na gryzienie psa w ucho, badania dentystyczne o okuliście nie wspomnę. To naprawdę nie jest śmieszne! Psiak ma prawo do godnego życia! To nasz przyjaciej. Słyszę,że gdyby mu się nie podobało może sobie iść - czy naprawdę? A jak zawarczy będzie posłuchany? wątpię . A kiedy będzie się chciał obronić i kłapnie dostanie wciery i tyle . Gdzie tu dialog i rozumienie?
Na takiej podstawie ocenianie ,że pies lubi dzieci jest chyba niezbyt wiarygodne.
Psy pracujące są szkolone od małego,poznają różnych ludzi, różne miejsca,zapachy, zachowania. Dużo wcześniej poznają miejsce pracy - o ile jest taka możliwość gdy nie ma pierwsze zajęcia są napewno o mniejszym natężeniu.
A najważniejsze to my TERAPEUCI jesteśmy głównym prowadzącym zajęcia NIE PIES. Nie możemy na jego psi grzebiet wszystkiego zwalić to nie fer. My musimy się szkolić , być coraz lepsi, modelować swoje zajęcia.Zdobywać odpowiednie wykształcenie. Wyposażać się w różne materiały terapeutyczne,zabawki i inne akcesoria.Uczmy się "czytać" nasze psy by dać im poczucie bezpieczeństwa , by wiedziały ,że jak chcą mogą odejść,odpocząć ,że mają prawo czegoś nie chcieć . Pamiętam jak Tussia miała okres anty aportowy , poleciał za piłką raz ,drugi a czasem wogóle i to ja przynosiłam piłkę ;) i opowiadałam dzieciom ,że pies tak jak i my ma czasem dzień ,że czegoś nie chce poprostu. Obracałam wszystko w żart, zmienaiłam przebnieg zajęć - da się jak się chce.
Pies może mieć spadek formy, źle się czuć, być rozdrażniony jakimś hałasem,suki przed cieczką są bardziej drażliwsze. Może je poprostu coś boleć albo coś ich przestrzaszyć. Czasem psa trzeba wycofać z pracy bo jest ona dla niego za wielkim stresem. Musimy WIDZIEĆ te wszystkie szczegóły ,które tworzą przecież tak fantastyczną całość.
Praca z psem jest czymś fantastycznym ! Każdego dnia dziękuje moim psiakom ,że tak dzielnie mnie wspierają. Staram się być dobrym przewodnikiem dlatego nie przestaje się uczyć i rozwijać.
Jest jeszcze druga strona medalu - drodzy Dyrektorzy placówek ,dla bezpieczeństwa naszych dzieci , przyjrzyjcie się uważnie kto prowadzi zajęcia .
sobota, 10 marca 2012
Paweł i Queenik
Chciałam jeszcze wrócić do Pawła ;) i pokazać Wam jak super bawił się z Queeni
no daj daj
oj no to sama sobie wezmę
czekam
hej wiem ,żę to trudne ale dasz rade
z ręki też może być;)
portrecik
no daj daj
oj no to sama sobie wezmę
czekam
hej wiem ,żę to trudne ale dasz rade
z ręki też może być;)
portrecik
piątek, 9 marca 2012
Psie liczanki
Ta kosta jest naprawdę super szkoda ,że nie ma kostek do 10 ;) - ale to oczywiście jakiś pomysł do realizacji Aniu Ratajeczko szykuj się kolejna rzecz do zrobienia...
"Moje" Maluszki
Klaudunia ćwiczenie chwytu po jednym chrupku do miseczki pyk
czasem mała zmiana planów;) i wprost do pysia
czesanko
brzuszek też no dobra;)
Sandra łowi
były też puzzelki i na koniec praca Piesek kawowy - pierwsze trzeba było tę kawe powyciągać sobie ;) nie łatwa sprawa a potem z pomocą poprzyklejać kawę wzdłuż konturu
Zabawa dzwiękonaśladowcza -robiliśmy babki zwierzątek zadanie było odezwać się jak babkowe zwierze
czasem mała zmiana planów;) i wprost do pysia
czesanko
brzuszek też no dobra;)
Sandra łowi
Sandra ma coraz lepszą koordyncję między rączkami.
Kubuś wariatuńcio;)
Zabawa dzwiękonaśladowcza -robiliśmy babki zwierzątek zadanie było odezwać się jak babkowe zwierze
a te szaleństwa pozostawie bez komentarza i choć zdjęcia niewyraźnie widać emocje jakie towarzyszom tym zabawom
a ile było słów pies biegnie,szybko,poślizgnął się,złapał ,przyniósł,daj,jeszcze,wysoko,skoczył,oddał, oddaj;)........................
Subskrybuj:
Posty (Atom)